Żele energetyczne - ALE Gel - moja recenzja :)
11:20
Tych małych cudeniek są aż trzy smaki, a jednocześnie dwa rodzaje - Gel and Thunder Gel
Różnica polega głównie na tym, że Thunder Gel jest dodatkowo z kofeiną i ma nam dać kopa podczas wysiłku, nie zaś przed nim, tak jak w przypadku dwóch pozostałych smaków. Skoro o tym mowa, smaki zwykłego żelu to zielone jabłuszko oraz truskawka-banan. Według mnie oba są smaczne, natomiast jabłuszko kojarzy się ze smakiem żelu witaminowego dla dzieci, który kiedyś podawała mi mama (tylko nazwa mi umknęła) - najchętniej wciągnęłabym go całą tubkę ! ;D
ALE Thunder Gel o smaku coli - osobiście lubię go popić wodą (co jest dozwolone wg opisu na tyle opakowania), ponieważ kofeina na koniec zostawia delikatny posmak goryczy, ale może to tylko ja się czepiam ;)
No dobrze, ale nie o smak tu chodzi. Wedle opisu z oficjalnej strony ALE, na przykładzie jabłkowego żelu - link - żel ma za zadanie dodać nam energii podczas treningu, wspomóc nas podczas intensywnych ćwiczeń. Moja opinia - zdecydowanie się sprawdza! Mówię to szczerze z ręką na sercu! Żele pomagają mi wytrzymać dłuższe treningi! Przy ich pomocy spokojnie robię 2 rundy ćwiczeń zamiast jednej, a czasem mam ochotę pokusić się o trzecią ;) Fakt, polecam jednak mieć pod ręką wodę, gdyż jest ona równie niezbędna podczas wykańczających ćwiczeń i zawsze mam dzbanek lub bidon pod ręką, ale żele idealnie pomagają w utrzymaniu wyższej wytrzymałości treningowej, a jak wiadomo, im więcej przykładamy się do treningów, tym lepsze efekty! ;)
Thunder Gel dodatkowo jest uzupełniony w 50 mg kofeiny, więc nie polecam go pod wieczór, ponieważ może on nam zakłócić sen (tak jak z kawą, nie można jej pić za późno, bo wpłynie to negatywnie na nasz nocny odpoczynek), jednak jest genialny, kiedy po pierwszej rundzie ćwiczeń ma się te 2 minutki przerwy, żeby go wciągnąć, chwilę ochłonąć, uzupełnić płyny i wrócić do ćwiczeń z nową energią - zdecydowanie polecam!
Jeśli chodzi o nawodnienie izotoniczne, także to opiszę z tłumaczeniem różnicy między hipo-, hiper-, a izotonikiem oraz recenzją kolejnego produktu firmy ALE, więc zapraszam do obserwacji bloga, instagramu: @pula.pka oraz fanpage: puła-pka i Brzuch się sam płaski nie zrobi ;o
0 komentarze