FitBox od MintyBox - recenzja :)
13:17
W moje łapencje trafiły dwa cudowne box'y prosto od MintyBox (link do fanpage)!
(mogłam je lepiej obcykać, ale tak się ucieszyłam, że po wstępnych fotach rozniosłam je w drobny mak i nie miałam co fotografować ;c)
Tak więc czas na recenzję, wrażenia itp. :)
Wcześniej nie dało rady, bo święta i bo przecież bez sprawdzenia produktów nie ma po co, ani jak je recenzować. Chyba że zrobiłabym nie-recenzję, wtedy miaałoby to może sens...
Do rzeczy!
Box'y zamawiamy na stronie www.mintybox.pl i po wszelakich formalnościach i przesyłkach w końcu w naszym domu ląduje cudowne pudełeczko (w tym wypadku nie takie pudełECZKO), dzięki któremu po otwarciu czujemy się jak mali odkrywcy. Jedynym minusem takich wykopalisk dla kobitek byłby nasz niezaspokojony apetyt na nowości, bo najchętniej wygrzebałybyśmy jeszcze ze dwa dna pudełka! ;d
No ale bierzmy się za zawartość naszych małych prezencików:
1. Shaker o pojemności 700 ml
2. Miarka
3.Cynk w tabletkach od Olimpu
4. 2x izotonik drink Isoactiv Activlab
5. Sezam
6. Siemię lniane
7. Pestki dyni
8. Baton Crunchy od Sante
9. 2x energetyzująca bio-herbatka od Sonnentor
10. Przewodnik witamin
Dokładny opis produktów i ich użyteczności dla FITnesski znajdziecie w opisie FitBox'a
Co mi się najbardziej podoba?
1. Pożyteczność i przesłanie - chcesz być FIT, ale nie do końca wiesz, od czego zacząć, zwłaszcza że wokół wszystkiego FIT jest pełno? Zacznij od box'a, a otrzymasz informacje, produkty "na spróbowanie" i podjęcie decyzji! Na przyszłość będziesz wiedzieć, czy cynk będzie Ci pasował, czy izotonik Ci smakuje,.. Do tego "podstawowe tools'y" - shaker i miarka. Sama kupując shaker nie szukałam nie wiadomo czego. Kupiłam w końcu jakiś i teraz, w zależności od jego nastroju, raz się wyleje, a raz nie. W przypadku tego z FitBox'a przetestowałam go w każdych moich energetycznych warunkach i nic z niego nie wyciekło - duży plus za jakość shakera!
2. Herbatka - zakochałam się w niej! Polecam sobie spróbować, jest naturalna i jak dla mnie przepyszna! Mam zamiar ją wytropić w sklepie bądź internecie i zakupić (jak tylko wykończę dotychczasowe, bo mnie na święta wieloma dobrymi uraczono)
3. Cynk - może to i głównie kwestia tego, że Olimp to dobra suplementacyjna firma, ale dla mnie jest to właśnie plus i daję za to okejkę!
4. Opis użyteczności produktów - po co zajadać pestki, skoro nie wie się, dlaczego się je zajada? To by było bez sensu, nawet jeżeli jesteśmy świadomi tego, że to zdrowe. Opis właściwości produktów, zwłaszcza sezamu, siemienia i pestek, jest strzałem w dziesiątkę! Dzięki temu mamy także większą motywację w przyjmowaniu ich, wiedząc, co nam one mogą przynieść :)
5. Przewodnik witamin - także zmyślna rzecz, zwłaszcza w przypadku wprowadzania się w styl FIT. Witaminki ważna rzecz! ;)
Małe zgrzyty? No nie obeszło się ;)
Za pięknie być nie może! Tak więc znalazłam także parę minusów odnośnie FitBoxa i jego zawartości. Nie są one jednak ani wielkie, ani rażące:
1. Przewodnik witamin - widząc bardzo ładny opis produktów wiem, że "stwórcy" mogli sami napisać mały przewodniczek witaminowy i oszczędzić nam ilości reklam w dołączonej gazetce zawartych. Może to trochę drażnić...
2. Opis produktów - dlaczego nie wydrukowany i dołożony do Box'a? Byłoby to o wiele wygodniejsze dla klienta: dostać zestaw, zapoznać się z zawartością i wyciągnąć zwykły prosty opisik co po co ma się wcinać. Wchodzenie na stronę po otrzymaniu paczki wydaje mi się w porównaniu do tego pomysłu mniej praktyczne ;)
Czy polecam?
Tak! Bardzo przyjemny zestawik, przede wszystkim genialny dla FIT-nowicjuszy lub na prezent dla FIT-maniaka, kiedy nie mamy pomysłu na prezent ;)
Jednak zamawiajcie rozważnie, bo obdarowana teściowa może poczuć się urażona!
Pisałam, że Box'y dotarły do mnie w liczbie dwóch? Dotarły! Drugi to IntimaBox, który opiszę w kolejnym poście, a tymczasem można zapoznać się w nim w tym linku <3
0 komentarze