Zupa krem brokułowy - od SmartFood prześwietlenie ;)

02:26

Nowa seria fit-posiłków: zamienników posiłków i produktów wysokobiałkowych; pojawiła się na półkach w drogeriach Rossmann. Zapowiada się całkiem nieźle, cena także wskazuje, że SmartFood nie korzysta z zupko-chińskowych składników ;p 
Jednak czy aby na pewno niskokaloryczne, czy wysokobiałkowe oznacza zdrowe?
Prześwietlmy lekko przykładowe produkty SF !

Pod lupę wędruje Zupa  krem brokułowa


Walory smakowe i łatwość przygotowania:
- pół żartem, pół serio mieszając zupę do konsystencji kremu spalimy także trochę kalorii, bo żeby dobrze to rozmieszać, trzeba się narobić ;) Minus jest taki, że dobry smak i konsystencję według mnie zepsuły małe kawałeczki ususzonych brokułów, które niestety nie zdążają w czasie przygotowania i czasu spożycia nabrać wody i nadal są twarde.
Jeśli chodzi o zupy krem z SF, wybieram i polecam grochową, spełniającą określenie "krem" ;)

Czas na skład:
Kalorie: 107 kcal
Sól: 1,8 g (dzienna dopuszczalna dawka w zależności od zdania, to 2-5 g)
Błonnik: 0,7 g (nie ma specjalnego limitu, ważne jednak, by pić odpowiednio dużo wody)
Tłuszcze: 1,7 g (dzienna zdrowa dawka to ok 25 g)
w tym nasycone: 0,6 g (maksymalna dawka to 30% zdrowej)
Węglowodany: 4,5 g (powinny stanowić ok połowy dziennego spożycia kalorii, z przeliczeniem 1 g = 4 kcal)
w tym cukry: 3,1 g (max 10% całkowitego zapotrzebowania na kcal)
Potas: 130 mg (dzienne zapotrzebowanie 2000-3000 mg)
Wapń: 200 mg (dzienne zapotrzebowanie 1000-1200 mg)

Składniki: białka mleka, białka pochodzenia roślinnego (zawiera soję), odtłuszczone mleko w proszku, aromaty (zawiera mleko, siarczany i seler), tłuszcz roślinny (rafinowany olej palmowy, białka mleka), sól, kawałki brokułów, suszony por, środki zagęszczające (guma ksantanowa, guma guar, alginian sodu), suszony szpinak, ekstrakt z drożdży, przyprawy, suszony czosnek, metionina, suszona cebula, środek przeciwzbrylający (dwutlenek krzemu).

Zacznijmy od małego przypomnienia, że kolejność składu nie jest przypadkowa, im bardziej na początku jest składnik, tym jest go procentowo więcej w produkcie.

Teraz przejdźmy do "mniej miłej" części. Co przykuło moją uwagę w składzie?
1. rafinowany olej palmowy - sprzyja otyłości, cukrzycy i niestety źle wpływa na poziom złego cholesterolu... Teoretycznie patrząc na rozpiskę substancji odżywczych "nie jest najgorzej" - jeżeli nie jest go dużo i przeważają go tłuszcze nienasycone, powinny uregulować poziom cholesterolu. Mimo wszystko nie powinno się go zbyt wiele "zajadać".
2.  guma ksantanowa - brzmi strasznie, ale spokojnie, to jedynie nazwa. Wytwarzana poprzez fermentację węglowodanów przez odpowiednie szczepy bakterii. Tak na prawdę uważana jest za nieszkodliwą. Dopiero w przypadku spożywania nadmiernych ilości może fermentować i prowadzić do podrażnienia jelit (mdłości, wzdęcia, biegunki). Dawki bezpiecznej do spożycia nie określono, więc polecam po prostu starać się spożywać jej jak najmniej.
3. guma guar - podobnie jak powyżej, jednak dodatkowo może prowadzić do owrzodzenia jelit.
4. alginian sodu - można go uznać za dodatek obojętny lub nawet korzystny: w niektórych testach na zwierzętach (niestety...) hamował wchłanianie podstawowych składników mineralnych (głównie żelaza), ale jednocześnie hamuje także wchłanianie strontu (mogącego być przyczyną wzrostu ryzyka zachorowania na raka kości i białaczkę)
5. metionina - nazwa może przerażać, ale dodatek wcale nie jest straszny :) Wręcz przeciwnie,ma bardzo dobry wpływ na skórę, włosy i paznokcie. Nie bez powodu można zakupić krzem z metioniną jako produkty suplementacyjne ;) Jednak i z nią nie można przesadzać (głównie tyczy się to nadmiernej długotrwałej suplementacji, więc w tym wypadku nam to nie grozi)
6. dwutlenek krzemu - inaczej krzemionka. Dodatek wielu produktów, w tym także mleka dla dzieci. Występuje naturalnie w wielu codziennych produktach, np mleku, czy ziemniakach. Nie jest szkodliwy :)

Krótkie podsumowanie:
Można przyjmować to jako zamiennik, ale nie polecam wcinać tego codziennie. Najlepiej jeśli chcecie wszamać coś np. w pracy, wtedy złapać za taką niskokaloryczną alternatywę, chyba że sami w domu przyrządzicie sobie wcześniej coś zdrowszego. Według mnie tylko brak czasu jest dobrym argumentem na korzystanie z takowych produktów. Warto także sprawdzić w każdym posiłku ilość soli, bo może się okazać, że przekroczymy zakres dziennej dopuszczalnej dawki!
Mimo wszystko jednak jeśli macie czas, zainwestujcie go trochę w domowy obiad. Krem brokułowy nie jest zupą ciężką do przygotowania, a świeży na pewno będzie miał więcej naturalnych plusów niż taki z proszku ;)

<Zdrowy przepis na zupę postaram się niedługo wstawić :)>

Mogą Ci się też spodobać

2 komentarze

  1. Kurczę! Też miałam zrobić test tej zupy, teraz już nie muszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne, że samodzielnie przygotowane dania są fajniejsze. Ale nie zawsze jest czas aby je zrobić. A w tym zagonionym świecie dobrze mieć po co sięgnąć co jest zdrowe i w przeciwieństwie do innych dać w proszku - smaczne :)

    OdpowiedzUsuń