Pozbądź się złych nawyków i stwórz nowe, dobre ♥ Nawyk Twoim mięśniem!

12:34

Legginsy: 2skin Peeling kawowy: Bodyboom

Jaką siłę ma nawyk? Na ile nam pozwala, a w jakim stopniu nas ogranicza?

W zasadzie każda nasza codzienna czynność podyktowana jest wyrobionym niegdyś wzorcem. Przykładowo ja odruchowo po wyjściu z łóżka ścielę je, albo po wejściu do kuchni wstawiam wodę do gotowania. Sporo takich odruchowych działań jest przez nas oczywiście niezauważalnych, ale nawet w sklepie potrafią nam one dopomóc lub dokuczyć. Wystarczy, że mózg zamiast nauczyć się sprawdzać etykiety na opakowaniach od razu po wzięciu produktu do ręki, zostanie nauczony patrzenia na sam "ładny wygląd" tej paczuszki z krakersami, a nawet produktów zdrowych, ale mimo wszystko droższych niż brzydziej wyglądający substytut (a smak i skład ten sam). W ten sposób nawyk może stać się dla nas pułapką (:D) lub narzędziem do rozwinięcia skrzydeł w stronę założonych celów!
Aby jednak wykorzystać je odpowiednio, a przede wszystkim zastąpić te niedobre nawyki nowymi, musimy zdać sobie sprawę nawet nie tyle z ich istnienia, co z ich lokalizacji i budowy.
Przykład wstawania z łóżka jest dość prosty do opracowania i na nim wytłumaczę składowe nawyku, które później potrzebne będą do identyfikacji każdego odruchu, nad którym chcemy pracować ;)
Wyzwalaczem mojego ścielenia łóżka jest czynność wyjścia z niego. Jest to nieuniknione, o ile nie siedzę cały dzień w wyrku, więc przyzwyczajenie to jest dość samoistne i raczej pozytywne, więc nie muszę się martwić o potrzebę zmiany tego :) Niemniej jednak, jeśli chodziłoby o nawyk jedzenia ciasta po zobaczeniu go w lodówce, albo przyzwyczajenia się do jedzenia fast foodów w drodze z pracy do domu, wyzwalacz byłby bardzo ważną częścią, nad którą w miarę możliwości by się pracowało, jeśli chciałybyśmy zupełnie nawyku się pozbyć np. Poprzez unikanie ciasta w lodówce, bądź zmianę trasy powrotnej.
Mózg po otrzymaniu bodźca "halo, wyjszua z wyra" przechodzi do zakodowanej automatycznej czynności, w tym przypadku ścielenia łóżka, więc wykonuję ją bez zastanowienia. Jeśli jednak w planach mamy łatwiejszą opcję, czyli wykorzystanie wyzwalacza do nowej reakcji, nie "usuwamy" go, a właśnie przerabiamy drugą część nawyku. Mogłabym ją zmienić, jeśli zaraz po wyjściu, w ciągu tych paru sekund rozruchu głowy w stronę automatu, zastanowiłabym się nad tym, czy na pewno chcę to zrobić. W ten sposób działa nasza walka z niezdrowymi nawykami. Np. Budzę się rano, ale w nawyku mam wstawanie po 15-minutowym nie-chce-misiestwie. Jeśli jednak w ciągu tych paru sekund po przebudzeniu świadomie wymuszę podniesienie się z łóżka, zakłócę nawyk, choć nie na stałe. Zrobiłam jednak pierwszy krok w stronę walki z leniem. Im częściej będę teraz świadomie wypierać nawyk poprzez wyjście spod kołdry od razu po obudzeniu się, tym bardziej umocnione zostanie nowe połączenie wyzwalacza z dobrym nawykiem, a z czasem cała ścieżka starego przyzwyczajenia stanie się niewidzialna dla naszego mózgu!
Ostatnią składową jest nagroda. Silne nawyki na pewno posiadają tą część, ale często trudno od razu ją zauważyć. Szczerze mówiąc, ciężko mi zauważyć wartość dodaną w ścieleniu łóżka, ale zakładam, że moja łepetyna widzi w tym rytuale pozytywny wydźwięk typu "jak już pościelone, to znaczy, że jesteś gotowa zacząć dzień", albo "od rana jest porządek <pewno wraz z tą myślą mi tam gdzieś w głowie kwiatuszki kwitną :d>".
Nagrodą może więc być sama satysfakcja, ale także fizjologiczne zaspokojenie potrzeb. Co ciekawe nie chodzi nawet o to, aby za każdym razem ją dostawać. Chodzi o to, aby nasz mózg jej pragnął. Ze względu na to, że ludzkie pragnienia i nawyki są dość skomplikowane w tłumaczeniu samego pragnienia, podam przykład szympansi: szympans wie, że jak na ekranie zobaczy banana i wciśnie guzik, to dostanie nagrodę w postaci banana. Na początku dostawał ich sporo, ale z czasem banany na ekranie pojawiały się 3-krotnie, a tylko w przypadku jednego szympans dostał go rzeczywiście. Mimo to nawyk wciskania przycisku będący reakcją na wyzwalacz (banan na ekranie) nadal był praktykowany, czy nagroda była, czy nie. W bardziej ludzkim przykładzie, oczywiście po pewnym zakorzenieniu samego nawyku, licząc na nagrodę w postaci efektów naszych ćwiczeń, wykonujemy te same akcje, np. Idziemy na siłownie (wejście na siłownie - wyzwalacz), gdzie odpala się reakcja na wyzwalacz w postaci treningu. Czy zobaczymy te efekty dziś, czy za parę dni, w różnej formie (lepszej kondycji, większego podniesionego ciężaru, czy po prostu zauważenia jakichś mięśni) i tak będziemy wykonywać pętlę nawyku. Mózg jednak odczuwa potrzebę poczucia satysfakcji z wykonanej akcji i im częściej ją odczuwa, zwłaszcza na początku, tym silniejszy staje się nawyk.
Dlatego też widząc efekty naszych ćwiczeń, jesteśmy zmotywowani do ich dalszego wykonywania, ALE z drugiej strony nie widząc ich i powtarzając, nazwijmy to "jałową" pętlę nawyku ciężko jest się na nią na początku przestawić. Dlatego na starcie, kiedy dopiero udeptujemy ścieżkę nowego przyzwyczajenia, musimy przygotować się na pewnego rodzaju walkę z samą sobą. Na świadome rozpatrywanie naszych dotychczas nieświadomych reakcji.
Można by o tym pisać więcej i dokładniej, ale narazie pozostanę przy takich podstawach, które mam nadzieję, że przydadzą Ci się w walce o nową siebie ;)
Podsumowując, aby znaleźć pętlę złego nawyku i przerobić ją na pozytywną, zidentyfikuj swoje działanie, dlaczego idziesz po to ciastko i co Ci ono daje (być może to tylko głód, może chęć spędzenia czasu wspólnie ze znajomymi na ciastkach, a może spadek cukru?). Następnie wykorzystaj stary wyzwalacz do innej reakcji (np. Zamiast na ciacho to na coś zdrowszego? ;)) i za każdym razem zastanów się chwilę, zanim automatycznie zareagujesz na obrazek donuta w necie :D
Żeby nawyk wykorzenić możesz oczywiście zakłócać wyzwalacz, zamienić go na inny lub w ogóle go unikać. Jest to jednak trudniejsze niż zmiana odruchu, zwłaszcza jeśli przyjdzie nam np. Unikać szyldów maka, czy kfc... Nawyk będzie rzadziej wyzwalany i z czasem osłabnie, ale istnieje szansa, że jak wrócimy do miejsc, w których te nieszczęsne Złote Łuki zapraszają do siebie, znowu złapiemy się na ich haczyk.
Aby natomiast wyrobić nowy nawyk, zidentyfikuj swój cel i spróbuj znaleźć w nim coś, co możesz odczuć w miarę szybko. Np. nie szukaj od razu sześciopaka na brzuchu, tylko zidentyfikuj uczucie zakwasów jako wyznacznik budowania mięśni. Poszukaj drogi do tej "nagrody", np. poprzez treningi w domu. Wyznacz wyzwalacz. Może to być samo przebranie się w strój sportowy, albo spojrzenie na swoją tablicę motywacyjną. Coś, co wiesz, że będziesz mogła zobaczyć każdego dnia, którego będziesz chciała wykonać trening. W ten sposób stworzysz już teoretyczną pętlę Twojego nowego, dobrego nawyku. Od tej pory musisz tylko systematycznie, narazie świadomie, go wykonywać, czyli przez czas, zanim rzeczywiście trening będzie Twoim przyzwyczajeniem i drugą naturą, będziesz musiała powalczyć sama ze sobą, pamiętając o krokach, jakie ustaliłaś: zobaczyć wyzwalacz, podjąć działanie, poczuć satysfakcję. W razie jeśli satysfakcji nie odczujesz chwaląc się sama przed sobą, że trening miał miejsce, czekam na Ciebie na fp w wiadomości prywatnej - możesz śmiało mi się chwalić, po to jestem i bardzo się ucieszę wiedząc, że dzięki moim radom powoli spełniasz swoje marzenie ;*
Na dziś tyle, w razie pytań, czekam na komentarze lub wiadomości prywatne bezpośrednio na fanpage <3
---
Zapraszam także na konkurs na osi fanpage, wstawiam tutaj pod skróconym linkiem -> www.bit.ly/konkurs2skin ♥

Mogą Ci się też spodobać

0 komentarze