Przyznaję, dawno mnie tu nie było.
Oddałam całe swoje serce projektowi w pracy, który trwał ponad rok, osiągając - według mnie - ogromne postępy zarówno względem samego projektu, jak i swojego rozwoju. W międzyczasie jednak przyszło mi nie raz się potknąć, poczuć się niekompetentną, zdenerwować, odczuć psychicznie skutki zrzucania na siebie dużej ilości obowiązków, jak i załamań związanych z, nazwijmy to, zagubieniem samej siebie. Jest wiele rzeczy, które ukształtowały moje postrzeganie w ciągu tego okresu i które pomogły mi zrozumieć i przyswoić duuużo wiedzy, choć nadal czuję pociąg do dalszego rozwoju, nauki, poszukiwania rozwiązań i dróg najbardziej odpowiednich dla mnie i mojego szczęścia, które będzie połączone z sukcesem w przyszłości.
Przez ten czas schodziłam i wracałam na ścieżkę zdrowego odżywiania i ćwiczeń, miałam wzloty i upadki związane głównie z brakiem czasu i poświęcaniu się projektowi, który albo wymagał "pracy po pracy", albo zajmował moją głowę na tyle, że nie była skora pozwolić mi na myślenie o niczym innym i ruszenie się z miejsca.
Przez to, a może dzięki temu udało mi się doświadczyć tempa życia, jakie dotyka coraz więcej ludzi: leniwa, niechętna pobudka, zbyt późna, alby zdążyć coś porobić, czy zjeść, dojazd do pracy, szybka kawka, albo 5, bo coś nam musi dać kopa, pogaduchy i zorientowanie się, że minęło już sporo czasu a Ty nawet nie jesteś nastawiona na pracę, mózg się rozluźnił i nie ma ochoty skupić się na zadaniu, walka z samą sobą o to, żeby cokolwiek zrobić i dokończyć (w wersji "indyka bez głowy" - latasz i łapiesz po trochu z każdego zadania, żeby się w tym pogubić, żeby z 5 zadań dnia zrobić 1 niezbyt dobrze, a resztę rozgrzebać i mieć problem z kontynuacją następnego dnia), czasem zapomnisz o jedzeniu, czasem "jak już trzeba", to polecisz na jakiś szybki obiad, za który zapłacisz jak za zboże w porównaniu do kwoty, jaką byś wydała robiąc sobie sama to samo danie w domu, ojoj koniec pracy, czas do domu, w domu stwierdzasz "zasłużyłam na odpoczynek" i rozpływasz się przed telewizorem, czy telefonem, który ostatnimi czasy przyrósł Ci do ręki, bo mimo iż nic ciekawego w nim nie ma, "a nóż coś znajdę", w nagrodę za "ciężki dzień" jakiś dobry fast food, albo trunek, na odprężenie, dzień minął, czas na prysznic i do spania, ale nie zasypiasz od razu, bo cyfrowy świat daje zbyt wiele ciekawych grafik, filmików, pościków,... i kolejny dzień od nowa.
Kilka takich pętli i odczuwasz wypalenie, depresję lub ataki paniki, w zależności od rodzaju pracy i Twoich oczekiwań, i zastanawiasz się, czy to Twoja wina, czy po prostu czas znaleźć nową pracę.
Jako menadżer miałam styczność z wieloma CVkami, w których historie w jednym miejscu pracy trwały maksymalnie 5 miesięcy i te 5 miesięcy były ogromnym atutem kandydata, gdyż zazwyczaj maksymalny czas pracy w jednym miejscu trwał 3 miesiące.
Nie neguję oczywiście pracodawców, którzy sami doprowadzają do tak silnej rotacji pracowników, tak też się zdarza, jednak patrząc na tak dużą ilość podobnych CV, mających po kilka miejsc pracy i uciekających z każdego z nich po krótkim czasie, zauważyłam, iż to nie tylko kwestia pracodawcy. Nie do końca jest to też wina pracownika. Jest to podyktowane tempem pracy, obfitością wszystkiego, co oferuje nam współczesny świat, przerostem ilości nad jakością.
Czynniki te oddziałują nie tylko w pracy, ale w całym życiu, w codziennych i rzadszych zakupach, w codziennych czynnościach, aby na koniec wywrzeć wpływ na nasze samopoczucie i problemy z poradzeniem sobie z wieloma sytuacjami, problemami,...
Czas więc zacząć skupiać się na jakości, niż ilości.
Czas zacząć myśleć i działać jak lider.
Czas dostrzec swój wewnętrzny skarb.
I tym chcę się zająć jako nowym projektem, na tym blogu. Podzielić się doświadczeniem i wiedzą, zarówno względem zdrowego stylu życia i ćwiczeń, jak i względem rozwoju osobistego i poznania siebie, a przede wszystkim względem nauki i rozwoju jako pracownik i menadżer w wersji "junior manager for dummies" ;)
Posty w ramach danego panelu będą odpowiednio oznaczane, ale pojawiać się będą różnorodnie. Interesujący Was temat umożliwi więc wyszukiwanie po hasztagu ;)
Mam nadzieję, że okaże się to dla Was przydatną sprawą, bardzo na to liczę :)